Dotychczas uważano, że powietrzne pompy ciepła nie nadają się do ogrzewania domów w naszym klimacie. Technika poszła jednak do przodu i dziś, dzięki sprężarkom nowej generacji, ten rodzaj pomp osiąga wysoką wydajność w temperaturze nawet do -25 st. C. Z korzyścią dla naszego portfela.
W Polsce jako źródła ciepła w domach jednorodzinnych najczęściej stosowane są wciąż tradycyjne rozwiązania – kotły na węgiel kamienny lub drewno. Tymczasem cena tych paliw na przestrzeni ostatnich lat wzrosła dwu- a nawet trzykrotnie, i nic nie zapowiada, aby miało się to zmienić. Dlatego coraz więcej właścicieli domków decyduje się na instalację alternatywnych systemów grzewczych.
Energia z powietrza
Powietrzna pompa ciepła składa się z trzech modułów: zewnętrznej jednostki, pompy ciepła i zbiornika buforowego z ciepłą wodą. Pracuje na prostej zasadzie: pobiera ciepło z otaczającego powietrza poprzez jednostkę zewnętrzną, podgrzewa je w „sercu” całego systemu, czyli pompie i wypuszcza poprzez bufor do końcowego systemu grzewczego, np. grzejników. Pompa działa na prostej zasadzie – spręża gaz, który wcześniej ogrzał się w powietrzu, dzięki czemu staje się on jeszcze cieplejszy. Dużo energii zgromadzonej na małej przestrzeni oznacza znaczny wzrost temperatury. Taka konstrukcja całego systemu zapewnia duży komfort – jest on bowiem w znacznej części bezobsługowy. Nie musimy bowiem pilnować płomienia czy dorzucać co chwilę węgla. Jedyne, co wystarczy zrobić, to podłączyć pompę do gniazdka elektrycznego.
Dlaczego przełom?
Do tej pory panowało przekonanie, że w naszym klimacie powietrzne pompy ciepła nie mają racji bytu. Faktycznie przy temperaturze poniżej -5 st. C wydajność takiej pompy spadała do poziomu, przy którym nie opłacało się jej używać. Dlatego też większą popularnością cieszyły się pompy gruntowe. – Wszystko zmieniło jednak wprowadzenie udoskonalonej generacji sprężarek EVI, które pracują na doskonałej wydajności nawet przy mrozach do -25 st. C. Można tu mówić o małej rewolucji – zmniejszyła się dzięki temu również waga urządzenia i jego cena – mówi Paweł Kocięba-Żabski, ekspert z firmy NTS-Energy sp. z o.o. – Powietrzna pompa ciepła pozwala na ogrzanie domu czy mieszkania niewielkim kosztem. Taka instalacja zwróci się średnio po dwóch latach użytkowania – dodaje ekspert. Wskaźniki efektywności energetycznej cieplnej (tzw. COP) dla nowych pomp są bardzo wysokie i wynoszą zimą ok. 3,3-3,8 (dla starej generacji było to ok. 0,8). Oznacza to, że urządzenie jest w stanie wyprodukować 3,3-3,8 kW ciepła z 1 kW energii elektrycznej. A jakie ma to przełożenie na konkretne liczby? – Koszt ogrzania w sezonie domu o wielkości 200 m2 energią elektryczną to ok. 17 tys. zł, gazem ok. 10 tys. zł a powietrzną pompą ciepła tylko ok. 3,5 tys. zł. – szacuje Paweł Kocięba-Żabski. Dodatkowym zabezpieczeniem są awaryjne grzałki ciepła, które włączają się i produkują ciepło, gdy temperatura spadnie poniżej -25 st. C. Taki mróz to jednak w naszym klimacie raczej anomalia niż norma, jednak w przypadku wyjątkowo mroźnej zimy warto mieć taką alternatywę. Atutem urządzenia jest także to, że nie tylko podgrzewa wodę i zasila centralne ogrzewanie – w lecie może służyć do klimatyzowania pomieszczeń.
Oszczędności, oszczędności
Przy montażu pompy powietrznej nie ma już potrzeby budowania kosztownego dolnego źródła, co było niezbędne przy montażu pompy gruntowej, które w zależności od mocy pompy waha się w przedziale 14-26 tys. zł. To nie tylko duża wygoda, ale i ulga dla portfela. Sam koszt pompy również został znacząco obniżony – 10 kW powietrzna pompa ze sprężarką nowej generacji kosztuje ok. 24 tys. zł, podczas gdy stare, mniej efektywne modele kosztowały jeszcze kilka lat temu ok. 40-50 tys. zł. Koszty wynikające z zasilenia takiego urządzenia również są niewielkie – wystarczy podłączyć je do standardowego gniazdka 230V. Nie wymagane są również okresowe przeglądy. Sprężarki EVI to urządzenia, które podlegają tak samo rygorystycznym warunkom kontroli jakości jak te montowane w pompach gruntowych.