Decydując się na remont kilkudziesięcioletniego domu rozsądnie jest zacząć od dachu i izolacji wraz z drenażem odwodnieniowym. W większości przypadków takie budynki, stawiane jeszcze bez izolacji, w dodatku często przy pomocy kamieni, które stosowano jako tani budulec koniecznie trzeba osuszać i odciąć im dopływ wilgoci. To pierwszy krok, którego brak uczyni nasz wysiłek wkładany w remont – daremnym.
Często popełnianym błędem podczas remontów jest stawianie siebie mimo braku fachowej wiedzy w roli specjalisty, bądź też zatrudnienie „fachowca”, który wie niewiele więcej od nas samych. Powodem takiego postępowania jest pozorna chęć zaoszczędzenia, która końcem końców przekłada się na wyższe koszty pracy związane z koniecznością naniesienia poprawek.
Brak odpowiedniej wiedzy może skutkować źle dobranymi materiałami, niewydajnym odwodnieniem nawet jeżeli mamy metalowy system rynnowy, czy nieskuteczną izolacją. Z reguły problem może nie być widoczny od razu, jednak po kilku miesiącach czy latach, może okazać się do tego stopnia dokuczliwy, że konieczna będzie naprawa.
Co do niewydajnego odwodnienia problem leży właśnie w doborze szerokości rynny i średnicy rury spustowej do powierzchni efektywnej dachu. Takie orynnowanie poradzi sobie z łagodnym i spokojnym deszczykiem, ale wystarczy, że opad będzie większy – nie mówiąc o ulewie – a woda przez rynny nam się przeleje. Takie zaniedbanie jest kosztowne, bo wiąże się z wymianą całego systemu, włącznie z rynhakami, jednakże jednocześnie jest nauczką na przyszłość.
Dobranie właściwych elementów nie wystarczy. Trzeba je jeszcze prawidłowo zamontować. Tutaj nie ma miejsca na metodę prób i błędów. Wyłącznie fachowa wiedza na temat pozbawi nas nieprzyjemności, a jeśli nie wykona się dokładnie wszystkich prac, to po kilku ulewach elementy orynnowania oderwą się, a po ścianach elewacji będzie lała się woda. Systemy rynnowe montujemy na lata. Warto więc zadbać, aby raz przeprowadzona inwestycja nie musiała być kilkukrotnie poprawiana poprzez wcześniejsze zaniedbania.