Z boiskiem i wysokimi futrynami, czyli wymarzony dom Piotra Gruszki

Gdy polska drużyna gra na zawodach i siatkarskie emocje sięgają zenitu, zastanawiamy się czasem jak wygląda życie zawodnika po powrocie do domu. I jak mieszkają nasi siatkarscy mistrzowie… Piotr Gruszka zgodził się opowiedzieć o swoim nowym domu, budowanym w okolicach Częstochowy.

Pierwsze, co zauważamy, zbliżając się do budowy, to stosunkowo duży rozmiar budynku. Dom jest parterowy, ze strychem nieużytkowym, więc na jednej kondygnacji zlokalizowano wszystkie pomieszczenia: kuchnię, salon, pokoje dla Piotra Gruszki i jego żony Aleksandry oraz ich dzieci, a także pokój gościnny – stąd wielkość budynku. Uwagę przyciąga też dwudzielna bryła. Jak wyjaśnia Piotr Gruszka, specjalnie kupili z żoną projekt nietypowy, łączący w sobie elementy tradycyjne i nowoczesne. Przednia strona budynku, obejmująca garaż, kuchnię oraz salon, tworzy część nowoczesną, z płaskim dachem. Z kolei część sypialna ma cechy architektury tradycyjnej, co podkreślone zostało przez dach klasyczny, dwuspadowy. 

Materiały

Rozpoczęta jesienią 2009 roku budowa szybko nabrała konkretnych kształtów. Już w zimie wzniesione zostały ściany. Są one wykonane z pustaków ceramicznych Röben THERMOZIEGEL. Ceramiczna jest również dwuspadowa część dachu, pokryta dachówką Röben MONZAplus w kolorze antracytowym. Dlaczego wybrali te, a nie inne materiały? – Chcę, żeby dom był cichy, ciepły, funkcjonalny i energooszczędny. Dlatego zdecydowałem się na ceramikę – mówi Piotr Gruszka. – Dachówki ceramiczne są stosunkowo ciężkie, dlatego tłumią hałasy, a ściany z pustaków zapewniają dobrą temperaturę wewnątrz pomieszczeń i w zimie, i w lecie – dodaje. 

Bez basenu, ale z boiskiem

Zapytany o udogodnienia w swoim domu, Piotr Gruszka śmieje się, że nie będzie budować basenu. – W naszym klimacie nie jest to najlepszy pomysł. Nie chcę też inwestować w drogie rozwiązania w rodzaju domu inteligentnego, żebyśmy nie byli całkowicie zależni od elektroniki. Zamiast tego planuję zagospodarować przestrzeń wokół domu na boisko do siatkówki i do badmintona, co pozwoli mi utrzymać formę. A największe udogodnienie, o jakim zawsze marzyłem, to specjalne, wysokie futryny, dzięki którym w końcu nie będę musiał się schylać przechodząc przez drzwi – dodaje najlepszy zawodnik Mistrzostw Europy 2009, mierzący 206 cm.

Czas zapuścić korzenie

Na decyzję o budowie domu, do której Państwo Gruszka dojrzewali długo, miała wpływ potrzeba, żeby osiąść w jednym miejscu. – By po skończonym meczu móc się zrelaksować we własnym ogródku – wyjaśnia siatkarz. Na razie nie wiadomo dokładnie, kiedy będzie to możliwe. Piotr Gruszka chciałby, żeby udało się ukończyć budowę w lecie 2011 roku. Mimo licznych zajęć i stałych wyjazdów (obecnie gra w Turcji), stara się nadzorować kolejne etapy. W tej chwili trwają przede wszystkim prace wewnątrz domu, m.in. instalacyjne. Na zewnątrz brakuje elewacji, ale są już wstępne plany, jak ją wykończyć – przynajmniej w części ma być zastosowany klinkier. Rodzinie Piotra Gruszki zależy, żeby dom był ich azylem, stąd nacisk na ciszę, ciepło i energooszczędność. Jak podkreśla siatkarz, jego wymarzony dom musi też być funkcjonalny.

 

 

fot. Röben

fot. Röben

 

 

fot. Röben

fot. Röben

Źródło: PR

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *